Jak malować figurki – podstawki w praktyce

Czas wykonać kilka podstawek!

Spis artykułów

  1. Pierwsze zakupy – czyli opis farb, pędzli, akcesoriów niezbędnych do malowania- o tym, dlaczego moje figurki nie są tak ładne jak te ze zdjęć innych malarzy
  2. 7 grzechów głównych początkujących malarzy – krótki tekst o błędach, które notorycznie zdarzają się każdemu z nas
  3. Podstawowe techniki malowania – nakładanie podkładu, kolorów podstawowych, dry-brush, wash, cieniowanie
  4. Zaawansowane cieniowanie – o mieszaniu kolorów oraz ich malowaniu
  5. Podstawki w praktyce – o tym, jak zrobić efektowne podstawki
  6. Efekty specjalne – czyli o tym, co wspólnego ma ze sobą malowanie figurek i modelarstwo
  7. Przykładowe prace krok po kroku

 

Wykonywanie podstawek to nic innego jak modelarski aspekt naszego hobby. Liczy się tutaj przede wszystkim kreatywność, spryt i pokaźny zapas akcesoriów. Dzisiejszy wpis podzielę na trzy części. W pierwszej z nich będziemy robić podstawki z „niczego”. W drugiej pokażę Wam kilka profesjonalnych gadżetów, które bardzo ułatwiają pracę, a w trzeciej przejrzymy  gotowe wzory na rynku.

1. Robimy „coś” z niczego

Tworząc podstawki do naszych figurek musimy przede wszystkim zastanowić się nad dwoma aspektami. Po pierwsze – jakie materiały mamy do dyspozycji, po drugie – jakim motywem przewodnim posłużymy się przy robieniu naszej podstawki. Podczas tworzenia niezbędny będzie klej do drewna – wikol oraz duża buteleczka kleju cyjanoakrylowego (kropelka, superglue). Ponadto przyda nam się piasek, korek, kora drzewna, jakieś patyczki, mniejsze kamienie, trawa elektrostatyczna lub taka w kępkach, pozostałości po innych figurkach, jakieś plastikowe kulki i praktycznie wszystkie możliwe „śmieci”. Recycling jak najbardziej wskazany. Ogólna zasada mówi – jeżeli coś nie rozpuszcza się w wodzie i jest małe, na pewno można to wykorzystać w modelarstwie.

W tym artykule krok po kroku opiszę, jak zrobiłem kilka różnych podstawek, które moim zdaniem prezentują dość zaawansowany poziom. Jednak zasady i kolejność pracy przy bardziej podstawowych modelach jest praktycznie identyczna, dlatego też mam nadzieję, że każdy wyniesie z tego tekstu coś dla siebie. Pamiętajcie, proszę, że nie każda podstawka musi być aż tak „bajerancka”, w znacznej części przypadków wystarczy posypać grunt piaskiem, dokleić kamyczek lub trawkę i pomalować.

Lodowa podstawka

Przygotowanie materiałów

Do wykonania takiej podstawki będziemy potrzebować: sztuczny śnieg, kawałek korka o szerokości ok. 2 cm, korę drzewną, plastikowe opakowanie (ale równie dobrze może być to kawałek butelki, pojemnika po lodach etc.), trawa, kamyczki, dużo kleju cyjanoakrylowego, wikol, kartkę papieru, plastikowe elementy z innych figurek.

Cięcie dziury na lodową jaskinię

Na początku wyciąłem w korku miejsce na kawałek przezroczystego plastiku, który w tym projekcie posłuży za imitację lodu.

Dopasowanie korka do wymiarów podstawki + zabezpieczenie korka

Z korkiem należy obchodzić się dość delikatnie, bo jako materiał jest dość kruchy i łatwo może ulec zniszczeniu. Dlatego dobrze będzie go „utwardzić” (jednak zanim to zrobimy, dobrze będzie wyciąć korek do odpowiedniego rozmiaru podstawki, nim stanie się to mocno upierdliwe). W tym celu mieszamy wikol z wodą w proporcjach 1:1. Następnie przygotowaną miksturą dokładnie malujemy całość. Po zaschnięciu nasze „skały” będą dużo bardziej elastyczne i twardsze. Identyczny zabieg przeprowadziłem podczas zabezpieczania kory drzewnej, jednak ilość i sposób użytej mieszaniny był dużo bardziej subtelny.

Dno jaskini

W tym celu wykorzystałem kartkę papieru zamoczoną w wikolu. Uformowałem z niej nierówne podłoże, które później będziemy malować. Warto tutaj pamiętać, że wikol zmieszany z papierem jak zaschnie jest dość twardy. Dno jaskini mogłem też zrobić z korka, kamyczków, piasku, tak naprawdę dowolność jest spora i ogranicza nas tylko nasza pomysłowość. Gdy całość się utwardziła, do dna przykleiłem kilka czaszek oraz „krasnoludzki skarb”, by spod lodu, który przygotujemy za moment, dało się coś dostrzec.

Przymiarka

Nim przejdziemy dalej, sprawdziłem, czy wszystkie elementy do siebie pasują, czy nie trzeba czegoś dociąć czy poprawić.

Malowanie

Na tym etapie zaczynamy pracę z farbami – tutaj odsyłam do poprzedniej części poradnika. Najpierw nałożyłem biały podkład, a następnie kolory bazowe – granatowo-czarne na skałę, oraz odcienie złota na „skarby”. Następnie za pomocą Shade – Agrax Earthshade wycieniowałem kilka elementów. Po odczekaniu 30-40 minut, za pomocą niebieskiego koloru wykonałem pierwszą warstwę dry brusha, następnie kolejną warstwę przy użyciu jeszcze jaśniejszego kolory i tak kilka razy aż do momentu, w którym dotarłem do koloru białego. Szkielet pomalowałem farbą Contrast – Skeleton Horde. Na koniec wszystko pokryłem cienką warstwą niebieskiego washa – koniec końców przedmioty te są zamarznięte.

Klejenie

Przed samym klejeniem postanowiłem jeszcze lekko „doprawić” przezroczyste wieczko, by potem bardziej przypominało lód. Mianowicie zarysowałem je trochę od spodniej strony, by stworzyć swego rodzaju pęknięcia, które potem dobrze załamią światło i dodadzą realizmu scenie.

Kolejnym krokiem było sklejenie wszystkiego w całość. Za pomocą cyjanoakrylu przykleiłem najpierw plastikowe wieczko do podstawki (rysami w dół), a następnie na to korę drzewną. Zużyłem na tę czynność sporo kleju, ponieważ figurka, która trafi na podstawkę, jest z gumy – waży bardzo dużo, więc powinna mieć solidne oparcie.

Maskowanie niedociągnięć i lakierowanie

Podczas tworzenia podstawek, czy nawet malowania, zawsze zostają jakieś niedociągnięcia. W tym przypadku zamaskowałem je piaskiem, śniegiem modelarskim oraz kamyczkami. Wszystko było klejone na wikol (jeżeli klejone było do korka) lub cyjanoakryl (klejone do plastiku). Na koniec za pomocą kilku kropel rozwodnionej farby zabarwiłem śnieg na niebiesko, oraz wykonałem technikę dry-brush na szkielecie za pomocą błękitu.

Następnie całość zabezpieczyłem lakierem bezbarwnym od Citadel. Dodatkowo nasz plastik dość agresywnie popsikałem lakierem matowym, który po kilku minutach miejscowo zdrapałem paznokciem. Dzięki temu zabiegowi plastik zaczął wyglądać jak zamarznięta tafla wody – a o taki efekt przecież chodziło.

Trawa i detale

Na koniec pracy przy tej podstawce zacząłem wykańczać detale. Najpierw w kilka miejsc przykleiłem żółtą trawę stepową, której barwa świetnie kontrastuje z całością. Dodałem kilka białych kamyczków oraz poprawiłem w niektórych miejscach drybrush. Gdzieniegdzie dodałem też więcej śniegu.

Podsumowanie

Praca nad całością zajęła około 5 godzin (licząc czas schnięcia klei oraz farb). Koszt w materiałach (trawa, śnieg, lakiery, podkłady, farby, plastikowe elementy) wyniósł około 20 złotych. Oczywiście „jedna podstawka armii nie czyni”, ale już kilka takich zestawionych obok siebie prezentuje się bardzo dobrze.

 

2. Profesjonalne gadżety

Podczas modelarstwa przyda nam się wiele ciekawych akcesoriów. Opiszę tutaj kilka takich, z którym sam korzystam.

Zacznę od Green Stuff World, firmy która oferuje fenomenalne „rolling piny”. Są to tematyczne wałki akrylowe, dzięki którym w green stuffie czy glinkach modelarskich będziemy mogli odbić dane wzory (Moim ulubionym wzorem jest motyw aztecki). Ponadto firma oferuje wycinarki do liści, i wiele, wiele innych genialnych akcesoriów.

Kolejnymi rzeczami jakie mogę polecić są posypki niemieckiej firmy Noch. Moim zdaniem to najlepsze pod względem jakość/cena posypki na rynku. Trawy, krzaki, liście… wszystko czego dusza zapragnie!

Ostatnim przydatnym, ale bardzo drogim gadżetem (w porównaniu do wyżej wspomnianych), jest drukarka 3D, które oferuje wręcz nieograniczone możliwości twórcze. A dzięki stronom jak Thingiverse znajdziemy setki przydatnych pieńków, totemów, czaszek, piedestałów i innych dupereli.

Czas na podstawkę z wykorzystaniem gadżetów Green Staff World.

Glinka i Rolling Pin

Zaczynamy od nałożenia cienkiej warstwy glinki modelarskiej zmieszanej z wikolem w proporcjach 2:1. Następnie całość wygładziłem za pomocą wody i palca, oraz na spokojnie odbiłem wzór z naszej rolki. To co widać spod gliny to kartka papieru. Zawsze glinkę rozprowadzam po papierze, a następnie jak wyschnie kleję na stałe do podstawki.

Żywe trupy

Podstawka, nad którą pracuję, jest dla bohatera – Nagasha – króla umarłych. Dlatego też idealnie do tematu pasują ożywieńce, wstające z grobów. W tym celu pociąłem na części pierwsze kilka figurek, doklejając je do podstawki za pomocą cyjanoakrylu.

Pustynia

Armia Nagasha jest przedstawiana w pustynnym klimacie, dlatego też i tutaj musiałem taki odwzorować. W tym celu na podstawkę nałożyłem warstwę wikolu i posypałem piaskiem. Następnie po 15 minutach, jak całość lekko przeschła, wymieszałem wodę z wikolem w proporcji 1:1 i jak w przypadku korka, całość delikatnie przesmarowałem mieszanką – aby dodatkowo ją utwardzić. Całkowite schnięcie trwało kilka godzin.

Podkład

Zbliżamy się do etapu malowania. Przed nim jednak, podstawkę potraktowałem czarnym podkładem, a następnie z dwóch stron nałożyłem jeszcze biały podkład.

Malowanie – kolory bazowe

Tutaj będzie prosto. Kolory bazowe, zgodne ze zdjęciem, kilka odcieni żółtego, beżowego oraz brązu, a kamień na szaro.

Malowanie – cieniowanie

Drybrush całości na szaro, następnie piasek potraktowałem tą samą techniką, ale przy pomocy jasnego beżu, żółci oraz bieli na koniec. Ostatnim etapem malowania było podkreślenie kostki za pomocą cienkich, jasnych kresek. Robienie takich hightlightów trochę trwało, ale dzięki temu  kamienna płyta nie jest tak monotonna kolorystycznie oraz płaska.

Efekty specjalne

Etap ten rozpocząłem od przymierzenia figurki do podstawki. Zaznaczyłem, gdzie będą punkty styku, a następnie za pomocą INKów, takich od Green Staff World , nałożyłem kilka bardzo cienkich warstw niebieskiego koloru zmieszanego z zielenią. Zabieg ten powtórzyłem robiąc poświaty wokół naszych trupów. Następnie w kilka miejsc przykleiłem „posypkę liści”, oraz dodałem kilka kępek trawy. Na sam koniec całość zabezpieczyłem lakierem matowym.

Podsumowanie

Malowanie zajęło około 3 godzin, nie licząc schnięcia, ponieważ to trwało łącznie ponad 20 godzin (zasługa glinki). Materiały: najdroższy był rolling pin, ponieważ jego koszt to około 50 złotych, jednak ta zabawka się nie zużyje, więc jest to jednorazowy zakup. Resztę, czyli piasek, trawę, farby oraz plastikowe elementy szacuję na jakieś 20 złotych.

3. Kupne gotowce, lub półgotowe

Może się zdarzyć, że ktoś nie ma czasu, chęci albo choćby umiejętności, by dodatkowo do malowania figurek, bawić się jeszcze w modelarstwo. Tutaj na przeciw wychodzą firmy takie jak rodzime Micro Art Studio, które w swojej ofercie ma wiele różnych podstawek, z których śmiało możemy korzystać w swoich pracach. Cena jednej sztuki waha się od kilku do kilkunastu złotych, zależnie od wielkości etc..

Dodam na zakończenie, że wszystkie firmy, które znalazły się w tekście lub na zdjęciach, nie zapłaciły za reklamę. To są rzeczy, z których korzystam na co dzień i po prostu wiem, że się sprawdzą 😉

 

Więcej podstawek pojawi się w poradniku – przykładowe prace. Tak więc do zobaczenia!

(średnica tej podstawki ma 32 mm)