City of Gears – recenzja

, Robert Cymbalak
  • liczba graczy: 2-4
  • czas rozgrywki: 45
  • rok wydania: 2012
  • zależność językowa: średnia

Wiek pary

City of Gears to gra planszowa wydawnictwa Grey Fox Games utrzymana w stylistyce steampunku.

Steampunk to nurt w kulturze nawiązujący do twórczości ojców fantastyki: Juliusza Verne’a, Herberta George’a Wellsa czy Marka Twaina. Nazwa pochodzi od słowa „steam” czyli pary i nawiązuje stylistyką, estetyką i techniką do maszyn parowych „epoki pary”, epoki wiktoriańskiej. Nurt ten zyskał ostatnio na popularności dzięki seriom gier video takim jak Bioshock, Dishonored czy Thief.

Podobnie jak w grach z serii Bioshock, Miasto Narzędzi to utopijna metropolia przyszłości zbudowana przez genialnego wynalazcę. Niestety twórca nie doczekał ukończenia swojego dzieła i to do graczy będzie należało ponowne odkrycie i przywrócenie świetności temu miejscu.

Celem gry jest zostanie najsławniejszym wynalazcą zanim nastąpi otwarcie miasta. Punkty zdobywamy za odkrywanie ruin oraz ponowne uruchamianie budynków.

Odkryjmy miasto cudów

W swojej turze gracze najpierw rzucają kośćmi zasobów, aby zdobyć koła zębate, parę i ładunki elektryczne. Zębatki można wykorzystać by ulepszyć swoją fabrykę o dodatkowe zdolności i stworzyć połączenia do nowych części miasta. Para jest wykorzystywana do rozmieszczenia automatronów na kaflach miasta.

Ładunki mogą przyśpieszyć poruszanie robotów po mieście lub można ich użyć do zaszkodzenia przeciwnikowi niszcząc jego maszyny i połączenia.

Po fazie produkcji mamy fazę aktywacji budynków. O ile mechanizm użycia budynku na którym swoi Twój pracownik by zyskać dodatkowe zasoby jest standardowy o tyle dość ciekawym rozwiązaniem jest mechanika reakcji łańcuchowej.

Każdą zębatkę, którą zyskamy możemy użyć na dwa sposoby albo jako stałe ulepszenie dające mam pewne bonusy albo jako most między dwoma z dziewięciu kafli miasta. Tego typu połączenia są bardzo ważne w rozgrywce. Standardowo można uruchomić tylko budynek na którym stoi jeden z naszych automatronów, zaś ich liczba jest ograniczona. Budowa mostu – pozwala nam otrzymywać zasoby ze wszystkich lokacji połączonych z jednym z naszych aktywowanych budynków.

Klimat w mieście pary

Patrząc na elementy rozgrywki opisane powyżej możecie się zastanawiać co euro gra robi na stronie poświęconej ameri? W końcu zbieranie zasobów i ich przerabianie na punkty wygranej to wręcz definicja euro i z reguły oznacza mechanikę oderwaną od tematyki rozgrywki.

Gity of Gears nie jest typową grą euro, to moim zdaniem w istocie hybryda dwóch gatunków.

Z euro bierze zarządzanie zasobami i przejrzyste zasady, z ameri wykonanie, związek mechaniki z tematyką oraz negatywną interakcje. Do ładnie wydanych gier euro zdarzyliśmy już się przyzwyczaić (Lords of Waterdeep, Brass czy Scythe), jednak w przypadku City of Gears klimatyczne grafiki lokacji wspiera współgranie tematu gry  z jej mechaniką.

Gra opowiada historie odkrywania opuszczonej mechanicznej metropolii  oraz jej powrotu do dawnej świetności. W trakcie rozgrywki nie tylko faktycznie odkrywamy miasto, które za każdym razem będzie zupełnie inne (używany 9 z 18 kafli), ale też wprawiamy je w ruch za pomocą trybików. Już same budynki są pięknie narysowane, ale to „mosty” nadają miastu życie, pozwalając sobie wyobrazić tę mechaniczną metropolie w działaniu.

City of Gears to gra o budowaniu silniczków, które tworzymy z jednej strony w naszej fabryce (5 ulepszeń) z drugiej budujemy je też na planszy odpowiednio łącząc ze sobą budynki. W iluż to grach euro – brakowało mi możliwości włożenia kija w szprychy sprawnie działającej maszyny przeciwnika? W Mieście Narzędzi na szczęście nie trzeba grać czysto w wyścigu o sławę. Jeśli rywalowi zbyt dobrze idzie eksploracja, można mu zniszczyć robota odsyłając go do fabryki, jeśli zaś zbudował sprawny silniczek między budynkami to zawsze można wysadzić go w powietrze. Teoretycznie usunięcie jednej zębatki łatwo naprawić, ale  w praktyce strata połączenia w strategicznym miejscu to konieczność poświęcenia kilku akcji na naprawy.

Czy warto odwiedzić Miasto Narzędzi?

City of Gears pozytywnie mnie zaskoczyło. Po pierwsze jak na grę o prostych zasadach i godzinnym czasie rozgrywki skrywa całkiem sporo decyzji. Począwszy od tego, których zębatek użyć jako ulepszeń, których jako mostów, w jaki sposób budować połączenia a kończąc na kwestii co wysadzić przeciwnikowi tak by go zabolało?

Po drugie mimo, że jest to w istocie gra o produkcji to pozwala wczuć się w rolę wynalazcy odkrywającego zapomnianą mechaniczną metropolie, w czym pomagają całkiem udane grafiki lokacji. Oczywiście immersja z bycia budowniczym jest mniejsza niż z walki stronnictw BioShock Infinite: The Siege of Columbia lub Clockwork Wars, ale czuć, że tematyka tej gry współgra w dużym stopniu z mechaniką.

Niestety tytuł nie jest bez wad. Mimo, że wydawca dużą wagę poświęcił wykonaniu, to w przypadku niektórych zdolności opisanych w zębatkach tekst jest dość ściśnięty co utrudnia odczytanie treści umiejętności.

Jeśli chodzi o mechanikę to również mam kilka zastrzeżeń.  Mechanizm walki jest w istocie mechanizmem niszczenia, przed atakiem na swoje automatony i łączniki nie można się w żaden sposób (oprócz 1 z ulepszeń) bronić. Drugim problemem mechaniki jest dość losowy mechanizm końca gry, który nie każdemu może przypaść do gustu. Po odsłonięciu ostatniej lokacji do puli ulepszeń dodajemy 4 specjalne zębatki, wyciągnięcie ostatniej z nich z worka kończy natychmiast rozgrywkę. Takie rozwiązanie utrudnia optymalizacje swojej strategii.

Gra na razie zostaje w mojej kolekcji, od czasu do czasu będzie dobrym wyborem na lżejsze spotkania i mniej agresywne towarzystwo przy stole.

Plusy

  • dużo decyzji w zgrabnej mechanice
  • miasto za każdym razem będzie inne
  • solidne wykonanie i ładne grafiki budynków
  • budowanie silniczków z negatywną interakcją

Minusy

  • nie można się bronić przed atakiem
  • dość losowy mechanizm końca gry
  • niektóre zdolności trudno odczytać
  • bardziej budowa niż zmagania