- liczba graczy: 1-4
- czas rozgrywki: 90
- rok wydania: 2019
- zależność językowa: b/d
Halls of Horror jest grą o przetrwaniu. Wcielamy się w jedną z postaci zamkniętą w tajemniczym domu pełnym pokoi, zagadek i śmiercionośnych pułapek. Naszym celem jest odnalezienie dwóch kluczy oraz wyjścia. Znajdziemy je przeszukując pomieszczenia lub wyjmiemy z martwych ciał innych graczy. Całą naszą rozgrywkę obserwuje tajemniczy Mistrz Ceremonii – kim jest i czego chce? Tylko jeden z nas ujdzie stąd z życiem, a każdy inny pozostanie tutaj na zawsze!
Pozycja to debiutancki tytuł studia iFun4All, która już 16 maja zadebiutuje na Kickstarterze. Miałem do czynienia z prototypem, więc wygląd ilustracji oraz komponentów może ulec zmianie.
"Heeeere's Johnny!"
Gra została zaprojektowana z myślą o rozgrywce dla 2-4 graczy. Twórcy zapowiedzieli też tryb solo. Eksplorujemy kolejne pomieszczenia w poszukiwaniu kluczy. Pokoje dzielą się na zwykłe, pokoje z zagadkami oraz wyjścia. Mamy też pokoje startowe. Plansza jest modularna, także każda rozgrywka jest inna od poprzedniej. Duża liczba kart pomieszczeń, i to w dwóch wariantach, zapewnia sporą różnorodność.
Akcje wykonujemy zagrywając odpowiednie karty. Możemy również się leczyć, szukać broni, amunicji i przedmiotów jednorazowych lub poświęcić chwilę na zmniejszenie swojej paniki. Jeśli nie idzie nam w rzutach lub dociągu kart, to mamy możliwość wykorzystania żetonów „resolve”, aby zwiększyć swoje szanse.
Nasz zabójca jest sterowany przez dociągane każdorazowo karty Mistrza Ceremonii (MC). Definiują one co się wydarzy i co zrobi zabójca. Czasami dostajemy punkty akcji do wykorzystania przez naszego mordercę. Może on użyć ich, aby się uleczyć, poruszyć lub zwiększyć swój gniew. Im wyższy wskaźnik gniewu, tym nasz zabójca jest silniejszy. Zabójcy nie można pokonać, gdyż za każdym razem wraca do życia. Nasz MC czasami potrafi też rzucić na planszę tajemnicze pakunki. Odważysz się sprawdzić co zawierają?
Karty MC rozpatruje zawsze pierwszy gracz. Jeżeli jeden z graczy zginie, to przejmuje on rolę Mistrza i dostaje nowy cel – zgładzić wszystkich graczy.
"Oh yes, there will be blood!"
Rozpoczynamy rozłożenie gry od wybrania losowo 14 kart pomieszczeń. Dodajemy do nich 4 karty pokoi startowych oraz 2 karty z wyjściem. Pomieszczenia układamy w siatce, o rozmiarze 4×5, z zabójcą pośrodku oraz pokojami startowymi na rogach. Przygotowujemy stos kart MC, kart przedmiotów i nagród oraz żetony. Każdy gracz wybiera swoją postać i dobiera do niej karty akcji, kostki, żetony oraz figurkę. Na koniec przygotowujemy planszetkę zabójcy oraz wybieramy pierwszego gracza.
Każda tura składa się z trzech faz:
- Faza wyboru akcji
- Faza rozpatrywania akcji
- Faza Mistrza Ceremonii
W pierwszej gracze potajemnie zagrywają kartę akcji. Mamy do wyboru ruch w czterech kierunkach lub przeszukanie. Przeszukanie pozwala nam na sprawdzenie co jest w pokoju lub rozwiązanie zagadki, ale służy także jako akcja specjalna, np. gdy chcemy użyć apteczki. Jeżeli jesteśmy w pokoju z innym graczem, to musimy zagrać kartę walki tj. atak lub ucieczka.
Faza druga to rozpatrywanie zagranych kart akcji. Przyjrzyjmy się akcji przeszukania pokoju. W trakcie akcji dociągamy ze stosu nagród tyle kart, ile jest nadrukowane na karcie pomieszczenia i porównujemy z symbolami tam umieszczonymi. Dostajemy jeden z przedmiotów, nadrukowany najbardziej na lewo. Jeśli mamy te same dwie nagrody i są one w tym pokoju, to wybieramy je ignorując kolejność występowania określoną w pomieszczeniu. Gdy trafimy do pokoju z zagadką, to pozostaje on zamknięty do momentu rozwiązania łamigłówki. Dociągamy nakazaną liczbę kart i szukamy dubletu. Sukces otwiera pokój i daje nam nagrodę przewidzianą za rozwiązanie. Porażka pozostawia drzwi zamknięte, ale zwiększa też nasze szanse na sukces, poprzez zwiększenie liczby kart do dociągnięcia. Liczbę dociąganych kart możemy zwiększyć przez wydanie żetonów „resolve”.
Walka wygląda w następujący sposób. Każdy z graczy ma 4 kostki. Deklarujemy, czy używamy przedmiotów. Po rzucie liczymy sukcesy i rozpatrujemy zwycięzcę wg tabelki. Inaczej rozpatruje się atak vs atak, a inaczej ucieczka vs atak. Sukces w atak vs atak to zadanie maksymalnych obrażeń przeciwnikowi. Remis to zmniejszenie zadawanych obrażeń o 1, a porażka – otrzymanie obrażeń od przeciwnika. Rozpatrzenie ucieczka vs atak wygląda następująco: sukces – uciekamy, remis – otrzymujemy jedno obrażenie i zostajemy w pomieszczeniu, a porażka to otrzymanie pełnej liczby obrażeń i ucieczka. Kostki przerzucamy wydając żeton „resolve”. Walka z zabójcą różni się tym, iż wygrywa zawsze remisy i uciekamy niezależnie od wyniku starcia.
Ostatnia faza to rozpatrzenie karty Mistrza Ceremonii. Pierwszy gracz dobiera liczbę kart równą liczbie martwych graczy plus jeden. Pierwszy gracz, który zginie, zostaje nowym MC. Karty zawierają wydarzenia oraz punkty do wydania dla naszego zabójcy. Aktualny MC decyduje, jak je rozdysponować. Może uleczyć mordercę, zwiększyć jego gniew lub poruszyć go. Każdy kolejny martwy gracz dzieli stanowisko Mistrza z pozostałymi.
Gra dobiega koniec, gdy jeden z graczy otworzy drzwi za pomocą kluczy. Jeżeli jeden z graczy został MC, to zostaje zwycięzcą po śmierci ostatniego gracza (lub zostają zwycięzcami, jeśli jest ich więcej).
"It's alive! It's alive!"
Ogrywałem prototyp gry, także nie będę oceniał jakości komponentów oraz grafik. Design gry można śledzić na BGG i wygląda to bardzo dobrze. Instrukcja jest napisana dobrze, a ewentualne nieścisłości, w formie feedbacku, już poszły do twórców. Pochwalić muszę setup oraz czas rozgrywki, jest bardzo krótki i można przyszykować się na kilka partii przy jednym posiedzeniu. Jedna z bardziej irytujących dla mnie rzeczy to nierówny poziom trudności gry, który wynika z modularnej planszy. Czasem mamy bardzo dużo kluczy na mapie, co eliminuje rywalizację, a zmienia grę w wyścig. Czasami jest bardzo ciężko i należy szukać uzbrojenia, aby ktoś nas nie ukatrupił za szybko. Aż się prosi o scenariusze w formie gotowych do ułożenia map, aby nie trzeba było się zdawać na ślepy los. Kolejna rzecz to słaby zabójca. Jest on może silny i ma sporo punktów życia, ale w praktycznie każdej rozgrywce położyliśmy go na deski bez problemu, a jego rekonwalescencja była na tyle długa, że do końca gry jedynie irytował. Nasza śmierć wiąże się z przejęciem roli MC, co też jest raczej mało ciekawe, gdyż możemy w ten sposób wygrać, ale nasze wybory ograniczone są do robienia tego, co jest napisane na dociągniętych kartach.
Halls of Horror jest doświadczeniem nierównym. Moje pierwsze rozgrywki polegały na wyścigu, kto pierwszy zdobędzie dwa klucze i wtedy niestety uciekał gdzieś klimat zaszczucia. Po kilku grach natomiast miałem rozgrywkę, w której jedynym sposobem na zdobycie klucza było ukatrupienie kogoś. Jeszcze kolejne polegały na zmyślnym poruszaniu mordercy oraz innych graczy, aby odciąć tego jednego gracza od wyjścia. I w tym właśnie momencie gra błyszczy, w momencie w którym kombinujemy jak dostać się do tych kluczy, szukając uzbrojenia i przedmiotów, a nie rozwiązując kolejne łamigłówki za obietnicę zdobycia klucza. To uczucie stresu, kiedy kolejny przeciwnik odcina nam drogę i wyskakuje na nas z siekierą, a my wyciągamy naszego wiernego shotguna i pakujemy w niego ołów. Gra skierowana jest do lubiących szybkie gry rywalizacyjne. Do zagrania ze znajomymi nie mającymi tony gier na półce – jak znalazł.
Kampania na Kickstarterze już ruszyła, znajdziecie ją pod tym linkiem. Polecam wszystkim zainteresowanym. Jest to kawał solidnej gry, a kampania na pewno doda jeszcze masę rzeczy do podstawowej wersji.
Plusy
- Szybka rozgrywka
- Proste i łatwe do przyswojenia zasady
- Jedna z niewielu na rynku gra w klimatach horroru
- Fani kina klasy B powinni być zadowoleni
- Rywalizacja pomiędzy graczami
- Modularna mapa
Minusy
- System przeszukiwania i rozwiązywania zagadek opiera się na jednej talii, i różni jedynie sposobem osiągnięcia sukcesu
- Niezbyt groźny morderca
- Nierówny poziom trudności przy niektórych ułożeniach planszy
- Kart Mistrza Ceremonii mogłoby być więcej