- liczba graczy: 3-5
- czas rozgrywki: 150
- rok wydania: 2015
- zależność językowa: ogromna (PL)
O tym, jaką grą jest Spartakus, mogliście się już przekonać, czytając recenzję podstawki.
Pierwszy omawiany dodatek to Widmo Śmierci. W pudełku znajdziemy 40 kart, 45 żetonów, 3 figurki gladiatorów oraz 1 kartę nowego rodu. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się… skromnie, żeby nie powiedzieć… biednie. Niemniej jednak to tylko pozory, ponieważ elementy te wprowadzają do gry kilka nowych mechanik, które bardzo dobrze współgrają z już istniejącymi.
Moim skromnym zdaniem...
Zacznę od „żetonów przechwałki”. Zagrywając odpowiednie karty intryg, każdy z Dominusów może oznajmić wszem i wobec jakiego to wspaniałego gladiatora posiada. Korzyścią takich „przechwałek” jest fakt, iż dany gladiator otrzymuje w zamian profity w postaci żetonów zaszczytu czy żetonu mistrza – jeżeli wygra walkę na arenie. Gdy nasz gladiator zwycięży, wówczas usuwamy z jego karty żeton przechwałki. Minusem natomiast jest ryzyko, jakie podejmujemy. Gdy wychwalany na prawo i lewo wojownik poniesie porażkę, jego właściciel musi odjąć sobie dwa żetony wpływu – kłamstwo ma krótkie nogi, a arena weryfikuje wszystkie oszustwa. Prosta mechanika, a wnosi do gry wiele emocji!
Kolejną nowością są Prymalia. To nic innego jak walki 2 vs 2. Ciekawe urozmaicenie, które może zostać zorganizowane przez gospodarza posiadającego 10 punktów wpływów. Takie zawody mogą zostać również ogłoszone poprzez specjalny rodzaj nowych kart – świąt. Ród może zagrać kartę intrygi ze świętem i wymusić na organizatorze rodzaj walk na arenie.
Mechanicznie walka 2 vs 2 przypomina standardowe starcie, z tym że kilku bohaterów ma możliwość „zdrady” i zmiany drużyny podczas walki. Jest to bardzo ciekawa, a zarazem niesprawiedliwa możliwość oszukania partnera podczas wspólnej potyczki. Z drugiej strony… Czego się nie robi dla złota…
W rozszerzeniu znajdziemy 3 figurki gladiatorów, 6 kart targu z gladiatorami oraz 1 Dominus. Nowy ród posiada ciekawą cechę – ma możliwość zablokowania umiejętności innych rodów. Ponadto Kalawiusz zdobywa jeden punkt wpływu za każdym razem, gdy gospodarz traci dowolną ich ilość. Brzmi ciekawie, czyż nie?
Czy warto?
Podsumowując… Widmo Śmierci jest rozszerzeniem udanym. Mechaniki świetnie współgrają z podstawką, dodając jeszcze więcej kłamstw i możliwych intryg, a walki „dwóch na dwóch” są szczególnie emocjonujące. Jest jednak pewien minus… Jeżeli planujemy grać w Spartakusa z dwoma dodatkami, to intrygi, jak również dobra wykładane na planszę, będą bardzo losowe. Z tego też powodu polecam dodać do podstawowej talii intryg tylko karty z jednego rozszerzenia. Ponadto w tym rozszerzeniu nie znajdziemy dodatkowych kostek do Prymaliów, które są dostępne w Wężach i Wilkach.
Plusy
- Dodatkowe intrygi
- Walki grupowe na arenie
- Ciekawe i jednocześnie nieskomplikowane nowe mechaniki
Minusy
- Wypraska niemieszcząca kart w koszulkach
- Cena
Opinie redakcji
Michał Meiser: Uwielbiasz Spartakusa? Kupiłeś dodatek \”Węże i wilki\”? No to jesteś skazany również na kupno \”Widma Śmierci\” No bo jak czerpać pełnię doznań z gry kiedy z tyłu głowy kołacze się nieznośna myśl: \”nie mam wszystkiego!\” No bo jak tu grać bez nowych figurek, bez nowego domu Magistrata Calaviusa i bez festiwali – jeszcze większych wydarzeń, odbywających się ku czci rzymskich bogów. No i co? Nie kupisz? No jak nie kupisz, jak kupisz!