- liczba graczy: 2-4
- czas rozgrywki: 240
- rok wydania: 2016
- zależność językowa: duża (PL)
Dawno dawno temu w odległej galaktyce:
Wasza Wysokość: W ostatnich dniach doszła do mnie wiadomość, że to, co dotąd było jedynie zrzędzeniem malkontentów na mało znaczących światach, stało się teraz poważnym zagrożeniem na bardziej cywilizowanych światach. Proszę Waszą Wysokość o wybaczenie powtarzania plotek, lecz dowiedziałem się, że w niektórych sektorach istnieje nawet zbrojny opór wobec Imperium. (fragment listu od gubernatora Tarkina do Imperatora Palpatine’a).
Gwiezdne Wojny to space opera oparta na trylogii filmów stworzonej przez George’a Lucasa, której akcja rozgrywa się „dawno, dawno temu w odległej galaktyce”. Uniwersum Gwiezdnych Wojen (obecne w 8 filmach, 2 serialach animowanych oraz wielu grach komputerowych) przeniesiono także na planszę. Gra opowiada historię walki rebeliantów (wspieranych przez rycerzy Jedi) z bezwzględnym imperium galaktycznym rządzonym przez Imperatora Palpatine’a. Gwiezdne Wojny przedstawiają samoniszczącą naturę gniewu i nienawiści. Dobro i Zło są przedstawione dość jednoznacznie, jednak prezentowany świat nie jest czarno-biały – dobrzy także mają swoje słabości, a źli mogą odkupić winy.
Pomóż mi Obi Wan Kenobi, jesteś moją jedyną nadzieją - przebieg gry
Runda gry składa się z dwóch faz: wysyłania liderów na misje oraz akcji. Wybór misji polega na zagraniu jednej z kilku tajnych kart z ręki oraz przydzieleniu lidera do jej wykonania. Nowe misje są, co rundę, losowo dobierane z odpowiedniej talii (oprócz zawsze dostępnych 4 misji początkowych ).
Liderzy nie przydzieleni do misji zostają w puli ogólnej. W fazie akcji gracze próbują realizować misje oraz poruszają oddziałami na planszy.
Misje „do realizacji” dzielą się na 2 rodzaje: rozpatrz, które są zawsze udane oraz spróbuj wykonać. Te drugie umożliwiają przeciwnikowi reakcje i próbę zablokowania akcji za pomocą swojego lidera z puli. Test misji to przeciwstawny rzut kością na odpowiednią cechę liderów obu stron, jak np. dyplomacja. Efektem udanej misji może być zyskanie dodatkowych jednostek, sabotowanie produkcji przeciwnika czy niespodziewany manewr floty. Po misji lider zostaje na obszarze, w jakim ją realizował.
Gracz Imperium może chwytać liderów Rebelii (czasem nawet przeciągać na swoją stronę), tak więc rebelianci muszą uważać, jeśli wysyłają swoich liderów z misją na tereny przeciwnika. Poruszanie oddziałami na planszy również wymaga użycia liderów, przez co gracze często stają przed wyborem: misje czy kontrola planszy. Kontrola terytorium jest na tyle istotna, iż daje zasoby oraz umożliwia produkcję, pozwalając na budowę nowych jednostek. A żadna ze stron nie wygra bez odpowiedniego zaplecza!
Z upływem gry, co turę, gracze zyskują dodatkowych liderów (1 z 2 do wyboru). Powoduje to, iż z upływem czasu mają więcej możliwych akcji do wykonania. Liderzy różnią się nie tylko statystykami (ważne w testach misji), ale posiadają też specjalne, unikalne (z reguły jednorazowe) karty zdolności, często nawiązujące do historii danej postaci z uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Bitwy są proste. Polegają na rzucie kostkami oraz zagraniu kart taktyki (liczba zależna od cechy dowodzenia lidera) ze wspólnej puli. W Rebelii występuje wiele kultowych jednostek: X-wingi, Tie, Imperialne Niszczyciele, a nawet potężna Gwiazda Śmierci. Różnią się one między sobą wytrzymałością oraz siłą ognia.
Potyczki rozgrywają się na dwóch odrębnych poziomach – w kosmosie oraz na powierzchni planet. Ważne jest tu zgranie swoich sił kosmicznych i naziemnych, gdyż obie części naszej armii muszą się uzupełniać. Bez floty (z reguły) nie przerzucimy wojsk lądowych, a bez sił naziemnych nie przejmiemy kontroli nad planetą.
Bitwy, mimo nieskomplikowania, są emocjonujące – głównie za sprawą kości, ale też i kart dających ciekawe możliwości taktyczne jak osłona czy trafienie krytyczne.
Sama rozgrywka jest asymetryczna. Imperium ma przewagę militarną i łatwiej mu kontrolować produkcję jednostek, gdyż może okupować planety. Rebelia stawia raczej na zakulisowe działania z misji (dyplomację, sabotaż oraz partyzancką taktykę uderz i uciekaj).
Sojusz wygrywa grę, kiedy uda im się zdobyć wystarczająco duże poparcie i wywołać ogólnogalaktyczny przewrót, który doprowadzi do upadku Imperium. Z kolei Imperium Galaktyczne odniesie sukces, gdy ustali, w którym miejscu w galaktyce znajduje się baza Rebelii (musi ją także zniszczyć).
W grze występuje specjalny tor czasu, który pokazuje, ile rund ma Imperium na pokonanie rebeliantów. Rebelia może realizować tajne cele (zniszczenie imperialnego niszczyciela, Gwiazdy Śmierci itp.), by przesunąć znacznik rebelii, zmniejszając tym samym czas, jakim dysponuje Palpatine.
Feel the force Luke - czyli subiektywnych słów kilka
Rebelia jest jedną z moich ulubionych gier w kolekcji, jaką posiadam. Co prawda rzadko znajduję na nią czas, z uwagi na długość rozgrywki (4-6 godzin), ale zawsze siadam do niej z przyjemnością.
Świetnie zrealizowanym aspektem tego tytułu jest klimat. Mamy nie tylko postacie występujące w trylogii (Luke, Leia, Han Solo, Wooki, Boba Fett, Tarkin), ale też figurki jednostek (X-Wing, Tie, ISD czy Gwiazda Śmierci). W trakcie rozgrywki możemy też powtórzyć filmowe wydarzenia (zamrożenie Hana Solo w Karbonicie czy odnalezienie Yody). Gra pozwala nie tylko odegrać, ale też zmienić historię opowiedzianą w epizodach IV-VI filmowej trylogii (np. możemy przeciągnąć Luke’a na ciemną stronę mocy). Klimat został mocno wsparty świetnym wykonaniem figurek, postaci oraz kart.
Również mechanika i asymetria obu stron konfliktu doskonale oddają uniwersum Gwiezdnych Wojen. Jeśli chodzi o przyjemność z rozgrywki, to nawet jeżeli nie jesteś fanem uniwersum, ale lubisz złożone strategie asymetryczne, to gra broni się również w tym aspekcie.
Lure of the Dark Side
Niestety, projektanci nie ustrzegli się kilku wad w tym epickim tytule. Zacznijmy od tego, iż jest to gra w zasadzie dwuosobowa. Podobnie jak w przypadku innej epickiej asymetrycznej pozycji – Wojny o Pierścień – tryby na więcej niż 2 graczy są sztuczne i nie działają poprawnie. Wynika to z faktu, iż, by zwyciężyć, obie strony muszą realizować jeden spójny i konkretny plan, zaś dwóch dowódców utrudnia koordynacje działań frakcji i wprowadza chaos. W dobrze zgranych parach wariant ten może działać, jeśli jednak są tarcia między dowódcami tej samej strony, rozgrywka staje się mniej satysfakcjonująca.
Po wielu partiach warto wreszcie odnieść się do balansu stron. Po pierwsze… Możliwości Rebelii są w dużej mierze oparte na misjach i czasem ich układ sprawia, że ta frakcja ma łatwiej bądź trudniej.
Po drugie… Istnieje tzw. strategia optymalizacyjna Imperium. Nie jest to, co prawda, sposób gwarantujący wygraną. Jeśli jednak gracz ciemnej strony mocy ją zastosuje, Rebelianci muszą bardzo się postarać, by zwyciężyć, podczas gdy Imperium wygrywa w zasadzie „bez potu”. Autor błędnie założył, że gracze będą zawsze grali klimatycznie, starając się realizować misje. Problem z balansem zaczyna się, gdy gracz Imperium skupia się głównie na kontroli planszy i produkcji. Niestety, matematyka jest nieubłagana i okazuje się, że w takiej sytuacji przewaga ilościowa jednostek imperium jest zbyt przytłaczająca.
Mimo wszystko nadal lubię grać Rebelią, gdyż frajda ze zniszczenia (po raz kolejny) Gwiazdy Śmierci jest po prostu nie do opisania. 😉
Plusy
- klimat uniwersum Gwiezdnych Wojen
- misje nawiązujące do wydarzeń ze starej trylogii
- bardzo ciekawie zrealizowana asymetria stron
- wykonanie
- rozmach rozgrywki
- emocje w bitwach
Minusy
- tryby dla 3 i 4 graczy są dość sztuczne
- strategia Rebelii jest oparta w dużej mierze na losowych misjach i celach
- istnieje strategia optymalizacyjna Imperium – utrudniająca wygraną Rebelii
- walki są słabo rozbudowane
Opinie redakcji
Kamil ‚Sanex’ Cieśla: Grałem w Rebelię kilka razy. Jest wyścig z czasem, są emocjonujące walki, jest asymetria. Jest praktycznie wszystko co lubię w grach strategicznych. Ciekawa pozycja, która powinna spodobać się fanom Wojny o Pierścień.
Michał Meiser: Rebelia to pozycja która daje mi wszystko co lubię w grach. Pozwala całkowicie zatracić się w epickiej rozgrywce – przeżywać niemalże namacalnie historię, którą znam od dzieciństwa. Niezależnie czy gram Imperium czy Rebelią – daję się porwać rozgrywce, a kwestia ewentualnego zwycięstwa schodzi na dalszy plan. Warto mieć – no chyba, że masz kudłate stopy i nie wystajesz głową ponad stół – wtedy rozważ Wojnę o pierścień.
Adam Słowiński: Nie jestem wielkim fanem gier wojennych. Ascetyczne, twardo osadzone w realiach historycznych pozycje proponowane chociażby przez wydawnictwo GMT leżą raczej poza moim obszarem zainteresowań. Niemniej, kiedy idzie o konflikty oddalone od rzeczywistości, a przy tym w kwestii zasad idące na planszowe ustępstwa – jestem skory do przynajmniej zapoznawczych testów. W ten oto sposób – kupiony gwiezdno wojenną tematyką sięgnąłem po Rebelię, która niedługo później, przebojem wbiła się na trzecią pozycję mojego TOP10. To gra długa, lecz dynamiczna; wymagająca strategii, lecz pełna taktycznych zwrotów akcji; zanurzona w klimacie, lecz nie kosztem mechanicznych udziwnień. Starczy powiedzieć, że już pierwsza partia – prezentując morze możliwości, opakowane w najwyższą jakość wydania – przypomniała mi za co kocham planszówki (i nie, nie tylko za Gwiezdne Wojny).
PS Jako że Rebelię ogrywamy wyłącznie w duecie niestety nie mogę odnieść się do zarzutów o słabość rozgrywki czteroosobowej. Podobnie jak, nigdy nie szukałem informacji o rzekomej strategii wygrywającej – po co psuć sobie zabawę? (chociaż podobno rychły dodatek ma ten \’problem\’ rozwiązać)